3.
...
potraktowałam go siarczystym liściem w policzek. Takiego oburzenia jeszcze
nigdy na twarzy żadnego chłopaka nie widziałam. Stał nie ruchomo patrząc z
niedowierzaniem na mnie, nagle się zerwał i z powrotem wziął mnie na ręce i
wrzucił do wody. Jedyne co słyszałam pomiędzy przerwami w byciu na powierzchni
a pod wodą były słowa:
-... za to
że mnie oblałaś... A to za to, że mnie uderzyłaś... za to, że...- Potem jednym
zgrabnym ruchem znów posadził mnie na ramieniu i doniósł na koc, na którym mnie
położył i przez dłuższy moment wisiał, niebezpiecznie, nade mną. Patrzył mi
głęboko w oczy potem zjechał troche niżej na usta, i zaczął się zniżać w tamtym
kierunku, ale nagle zerwał się gwałtownie i odszedł na bok daje patrząc na
mnie. Oddycham gwałtownie jak po przebiegnięciu jakiegoś maratonu, serce mi
waliło jakoś dziwnie. Nie ze strachu tylko jakoś tak inaczej. Nie, nie, nie...W
ogóle co to miało być? Normalnie w takiej sytuacji zabiłabym kogoś gdyby mi
urządził taką kąpiel, a ja czułam nie dosyt czegoś. Mimo tego i tak wybuchłam
podnosząc się jednocześnie:
- Patrz jak
ja wyglądam! Czy ciebie do reszty powaliło?! Jak ja teraz taka do domu
wrócę?!-Dziwię się, że się na niego nie
rzuciłam i nie zagryzłam. W odpowiedzi dostałam tylko jego donośny śmiech.
- Z czego
się jeszcze hahasz? Mało ci?
-Widzę, że
nawet woda nie potrafi wyczyścić twojego ciętego języczka. Chachacha...- Po
wiedzenie ‘gdyby wzrokiem można było zabijać...’ zadziałałoby jak nie wiem.
Podeszli do nas Zuza z Alanem śmiejąc się jak war jaty z mojego nieszczęścia.
Widząc Zuzkę ryczącą ze śmiechu, oskarżycielskim tonem żuciłam w jej kierunku:
- Ty się
tytułujesz tytułem mojej przyjaciółki? Chacha-Sama już nie wytrzymałam i
ryknęłam śmiechem.
Było już na tyle gorąca, że mogłam się
rozebrać, co też uczyniłam, i po rozkładałam mokre rzeczy dookoła siebie i sama
w samym staniku i moich fikuśnych fioletowych bokserkach, położyłam się na
kocu. Sama, bo oczywiście zakochani gruchali sobie wesoło. Robiła to też
specjalnie, żeby dać Emilowi wolny dostęp do mojej osoby, ale i tak wszystko
miałam głęboko w poważaniu gdyż zamknęłam oczy i oddałam się rozmyślaniu nad
tym co powiedziała mi Zuzka. Z tym psychopatą nie zamierzałam zamienić ani
słowa już nigdy w życiu.
Błękitnooki:
Obrażona. Chyba
właśnie zasnęła sobie, bo jej piersi zaczęły falować delikatnie w górę i w dół
jak podczas błogiego snu, w ogóle całe jej ciało zaczęło mnie nagle rajcować.
Miała długie opalone nogi, cała jej karnacja był bardzo ciemna, idealnie płaski
brzuch piersi odpowiednie do jej wzrostu długie włosy porozrzucane dookoła jej
idealnego ciała, powodowały, że czułem się jakbym patrzył na boginie. Nie
potrafię tego w żaden sposób wyjaśnić. Gdy tak nad nią wisiałem patrząc w te
jej czekoladowe oczy, bliski pocałowania słyszałem tylko łomotanie własnego
serca. Dla tego tak nagle odskoczyłem. Nie wiem co mi się dzieję nigdy
wcześniej czegoś takie nie czułem. Mam nadzieje że Olo nie sprzedaje mi
jakiegoś trefnego towaru... Podszedłem do niej.
_________
Kolejny rozdział... mam nadzieję, że się spodoba...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz